PDA

View Full Version : Roczna produkcja Panerai


hddvd
16-07-2008, 00:44
Mam pytania dot. tego zestawienia;
http://www.paneristi.com/reference/sortable_database/millestimation.html
Zacznę od zastrzeżenia twórców tej tabelki, że planowana roczna produkcja konkretnego modelu nie musi wcale pokrywać się z rzeczywistą liczbą egzemplarzy, które zostały wypuszczone na rynek. Ok., ale rozumiem, że ma to zastosowanie tylko wtedy, kiedy „plan nie został wykonany”? Wówczas np. ostatnim egzemplarzem - dajmy na to z jakiegoś modelu limitowanego rocznie do 1000 szt. - nie musi być wcale ten 1000/1000, tylko np. 947/1000 ? Bo tak wyszło, bo mocy produkcyjnych nie starczyło, albo był strajk ekipy zegarmistrzowskiej ;-). Sytuacja, kiedy taki oficjalny limit roczny byłby z premedytacją przekroczony chyba nie wchodzi w rachubę?
Autorzy zestawienia sygnalizują też, że ubiegłoroczna produkcja - czyli seria J - nie jest jeszcze w tej tabelce kompletna. W tej chwili (update tabelki z 10.05.2008) seria J – jak podliczyłem - to łącznie 37850 sztuk. Czy brak zamknięcia tego rocznika oznacza, że mogą jeszcze zajść jakieś spore zmiany (dołożenie np. konkretnych modeli, które są n „0” w tej chwili), czy to raczej chodzi o kosmetykę (parę egz. w jedną lub drugą stronę)?
Jeśli to drugie, to widzę, że produkcja w 2007 byłaby sporo niższa niż ta z 2006 roku (ok. 52 tys. sztuk) czy z 2005 roku ( ok. 47 tys. sztuk). Byłaby zbliżona do tej z 2004 roku (mam nadzieję, że nie walnąłem się w dodawaniu).
Jeśli właściwie czytam to zestawienie, to jeśli chodzi o zawartość rocznych produkcji, wyraźne widzę zwiększanie się udziału zegarków z mechanizmami „in house”, ale oczywiście nie odkrywam tutaj Ameryki, bo kiedyś firma nie miała takich werków, więc nie było ich w tabelce:-). Wydaje się więc jasnym, że skoro w Panerai zainwestowali we własne werki to zależy im aby coraz więcej zegarków było w nie wyposażanych. Ale coś za coś. Prawdopodobnie – taką widzę tendencję jeśli „wynik produkcji 2007” będzie zbliżony do tego z aktualnej tabelki – odbędzie się to (odbywa już od paru lat) kosztem tego, co jest pośrodku; czyli tych modeli, które są pomiędzy kolekcją historyczną (która zresztą ma się dobrze – np. wyższe limity na 111 i 112), a modelami z własnymi werkami i edycjami specjalnymi.
Czy ja to dobrze interpretuje, czy może jest zupełnie inaczej?
Czy Panerai zmierza do produkcji poniżej 30 tys. sztuk rocznie, z przewagą (za jakiś czas) produkcji zegarków z mechanizmami „in house” (również w modelach podstawowych/historycznych)?
A tak na marginesie; największa produkcja była chyba w latach 2001-2003. Jeśli dobrze dodałem to doszła w okolice 80 tys. egzemplarzy rocznie? Ale wtedy masowo wręcz (w ilościach rzędu nawet 6-7tys. rocznie/model) produkowane były takie PAMy jak; 48, 49 czy 50. Głównie automaty w rozmiarze 40mm. Kto wchłaniał wtedy taką produkcję? Podejrzewam, że było sporo taniej niż teraz.
Pozdrawiam

hddvd
14-11-2008, 23:39
Temat nie wzbudził żadnej dyskusji, ale dorzucę jeszczę swoją myśl dot. produkcji Panerai w kontekście aktualnego kryzysu finansowego i spowolnienia gospodarczego.
Sądzę, że właściciel marki może trochę ograniczyć produkcję w 2009 aby w przypadku ew. zauważalnego ograniczenia popytu nie zostać z zegarkami na półkach. Dotychczas PAMy rozchodziły się raczej jak ciepłe bułeczki i pewnie zmiana tego wizerunku - "zegarków rozchwytywanych" - nie byłaby wskazana. Nie spodziewałbym się jednak w 2009 zwyczajowych zmian cennikowych (kolejnych podwyżek). Obniżek pewnie też nie będzie, ale jeśli Panerai rzeczywiście zacznie odczuwać spadek zamówień (choć być tak nie musi - to tylko moje dywagacje) sprzedawcy będą mogli liczyć na lepsze ceny w manufakturze. To może (ale też nie musi) przełożyć się na możliwość uzyskiwania jakiś widocznych upustów w salonach (które do tej pory w przypadku Panerai w zasadzie nie funkcjonowały).
Czas pokaże co będzie się działo.
Załączam krótki wywiad z CEO Panerai, gdzie zauważa nadchodzące nad przemysł zegarkowy ciemne chmury kryzysu.
http://www.gmtmag.com/en/18_int_bonati_panerai.php
Pozdrawiam

PiterM
17-11-2008, 12:18
Jakoś mi sie nie wydaje, aby zmniejszyli i tak skromną przecież produkcję. Większość producentów produkuje ilości conajmniej o rząd wielkości większe niż Panerai, więc jakoś nie sądzę aby OP miało problemy z popytem.

Nadal znalezienie PAMa takiego jak się chce nie jest łatwe. Nawet standardowe modele mają produkcję o rząd mniejszą niż np. limitowane wersje Omegi. Kryzys na pewno przekłada się na sprzedaż, ale sądzę iż większość fanów PAM z krajów takich jak USA, Taiwan czy Japonia nie ma aż takiego problemu z kryzysem, jak by się mogło wydawać. Przecież nie każdy nosiciel OP to fanatyk mojego pokroju, czyli osoba zbierająca pieniążki przez kilka lat na pierwszego PAMka, tak? Wiekszość, których znam (USA, UK, Holandia, Taiwan) może sobie pozwolić na nowy czasomierz tej klasy wręcz dla poprawy nastroju. Tak, tak...

kubama
17-11-2008, 17:05
Kryzys na pewno przekłada się na sprzedaż, ale sądzę iż większość fanów PAM z krajów takich jak USA, Taiwan czy Japonia nie ma aż takiego problemu z kryzysem, jak by się mogło wydawać. Przecież nie każdy nosiciel OP to fanatyk mojego pokroju, czyli osoba zbierająca pieniążki przez kilka lat na pierwszego PAMka, tak? Wiekszość, których znam (USA, UK, Holandia, Taiwan) może sobie pozwolić na nowy czasomierz tej klasy wręcz dla poprawy nastroju. Tak, tak...

Jest też inna sprawa. W czasach kryzysu spada sprzedaż dóbr z 2-3 poziomu piramidy potrzeb - jeść trzeba więc co najwyżej pójdę do Lidla zamiast do Bomi ale na nowe buty już mi nie starcza. Za to sprzedaż dóbr premium utrzymuje się na tym samym poziomie lub wręcz rośnie. PAM-a można przecież traktować jako lokatę kapitału. Wprawdzie nie wszystkie modele ale limitowane na pewno (chyba że się mylę).

Jeszcze jedna sprawa. Rynek może się załamać o ile jest "napompowany".
Innymi słowy, gdyby Panerai ostatnimi laty na falach ogólnej euforii podwajał co roku produkcję, to można by się obawiać czy nie zostanie w najbliższych latach z zegarkami na pólkach. Jednak produkcja manufaktury jest w miarę stała i zdecydowanie poniżej popytu więc nie ma co liczyć na przeceny i posezonowe wyprzedaże :)

Moim zdaniem PAM będzie trzymał cenę i oby trzymał się jak najlepiej :D

hddvd
17-11-2008, 18:57
Moim zdaniem PAM będzie trzymał cenę i oby trzymał się jak najlepiej :D
Oby. Też mam w tym interes aby trzymał cenę;)
Nie zgadzam się jednak z Tobą, że w dobie kryzysu sprzedaż dóbr luksusowych jest na stałym poziomie, a nawet rośnie.
Jeśli mówimy o prawdziwym kryzysie - a taki nas dotyka, choć na razie sektor finansowy ale w 2009 już ostro odczuje to realna gospodarka - branża dóbr luksusowych na 100% mocno dostanie w 4 litery.
Oczywiście, że ludzie bogaci sobie poradzą (jak zawsze), ale chociażby to, że rocznie nie będą kupować 3 aut luksusowych i 10 nowych zegarków i zmniejszą swoje wydatki na to o 1/2 czy "tylko" o 1/3, to już będzie to miało ogromny wpływ na światową sprzedaż tego typu rzeczy.
Amatorami drogich aut i zegarków byli od zawsze np. maklerzy i pracownicy sektora finansowego Wall Street czy londyńskiego City. Już w tym roku zwolnienia w tym sektorze sięgają kilkudziesięciu tys. Czytałem gdzieś, że wielu z nich nie ma już szans na pracę na podobnych stanowiskach i za podobnie duże wynagrodzenia. Szukają pracy nawet w szkolnictiwe. Gwarantuję Ci, że oni na pewno ograniczą swoje wydatki na dobra luksusowe.

bart
17-11-2008, 20:50
Nie zgadzam się jednak z Tobą, że w dobie kryzysu sprzedaż dóbr luksusowych jest na stałym poziomie, a nawet rośnie.
nie masz racji. prawo, któe negujesz, to tzw. paradoks/efekt weblena (paradoks giffena) - zaprzeczenie działania krzywej popytu i takie tam:)

PiterM
17-11-2008, 22:15
anyway... Panerai to aktualnie jedna z najlepiej zarządzanych marek zegarkowych tego świata, więc raczej bym sie nie obawiał o spadki cen itp. rzeczy. Niezależnie od kryzysów, wzlotów czy upadków walut.

viajero
17-11-2008, 23:49
No ale może pojawią sie na rynku wtórnym PAMY tych maklerów i finansistów ;)

PiterM
18-11-2008, 00:00
przy aktualnym kursie to i tak marna pociecha ;)

hddvd
18-11-2008, 00:55
nie masz racji. prawo, któe negujesz, to tzw. paradoks/efekt weblena (paradoks giffena) - zaprzeczenie działania krzywej popytu i takie tam:)

W czasie trwania kryzysu (prawdziwego kryzysu - takiego, który mam nadzieję, że jednak nie nastąpi) te prawa, jak i inne tego typu dyrdymały nie stosują się kompletnie.

Pan Igor
18-11-2008, 01:32
Teoria efektu Veblena nic praktycznie nie mówi o sytuacji gospodarki (zachowania podczas kryzysu), a bardziej o zachowaniu bogatych członków społeczeństwa, którzy chętniej kupują dobra luksusowe przy wroście ich cen...

Podczas kryzysu, konsumpcja wszelkiego rodzaju jest ograniczana, tak więc dóbr luksusowych również...

kubama
18-11-2008, 10:00
Swoją drogą to zgodzę się, że większość teorii działa poprawnie tylko na papierze, ale co tam, można sobie poteoretyzować :D

bart
18-11-2008, 21:28
Teoria efektu Veblena nic praktycznie nie mówi o sytuacji gospodarki (zachowania podczas kryzysu), a bardziej o zachowaniu bogatych członków społeczeństwa, którzy chętniej kupują dobra luksusowe przy wroście ich cen...

Podczas kryzysu, konsumpcja wszelkiego rodzaju jest ograniczana, tak więc dóbr luksusowych również...
ciekawe, jak się więc sprawdzi w praktyce:) ludzie przyzwyczajeni do luksusu nie zmienią swoich zachowań tylko dlatego, że zapanował kryzys. oni mają tyle wolnych środków, że kryzysu bezpośrednio nie odczują (co innego np. ich firmy - ale to inne pole do rozważań). w każdym razie jest szansa (oby nie) przekonać się, jak to faktycznie działa, bo kryzysu o takim zasięgu, jaki może być obecny, od wielkiego kryzysu lat ponoć nie było:(

Strapmaker
21-11-2008, 17:19
Dobra Giffena to nie dyrdymały tylko empirycznie potwierdzony fakt, na którym wieeeeleeeee osob na świecie dobrze zarabia :)

Póki nie wrzucimy danych do pakietu statystycznego i nie oszacujemy wrażliwości dochodowej popytu na PAMY to wróżymy z fusów ;)

A teorie działające na papierze bardzo szybko są weryfikowane empirycznie/ilościowo więc jak coś nie działa to w krótkim czasie znika, lub jest poprawiane tak by działało.

EDYCJA: Warto napomnieć jeszcze o tym, że modelując popyt można otrzymać zależność popytu od ceny zupełnie nie pokrywająca się z intuicją. Zamiast klasycznej, wklęsłej funkcji otrzymamy funkcję o zmniennej monotoniczności.
IMO popyt nie spadnie istotnie. Zapewne najbardziej ucierpią producenci zegarków z półki średniej niższej.

hddvd
28-11-2008, 19:05
Zerknąłem w tabelkę dot. limitacji na rok 2008 - seria K, i po podliczeniu wyszło mi, że roczna produkcja wraca do poziomu z 2006 roku (seria I), czyli do ok. 50.000 szt. W roku ubiegłym (seria J) wyliczona z tej tabelki produkcja to 37.800 szt. Być może jest tak, że po roku z większymi limitami, w kolejnym produkcja jest mniejsza, gdyż jeszcze przez spory czas sprzedawane są egzemplarze z poprzedniej serii? Tak wysoka (seria K) produkcja w dobie obecnego kryzysu (chociaż pewnie decyzje o limitach zapadały w dość dobrym jeszcze 2007) może spowodować obniżenie produkcji w 2009 roku. Ale na takie dane musimy jeszcze sporo poczekać.
Jeśli chodzi o serię K, to wyraźnie widać, że zwiększana jest produkcja modeli droższych i bardzo drogich.
Czy kryzys dopadnie Panerei czy też nie, więcej będzie można powiedzieć dopiero po przeczytaniu raportu Richemont obejmującego 2009 rok (jego część). Niestety, Richemont, jeśli chodzi o swój biznes zegarkowy podaje w nim łączne wyniki dla wszystkich marek. I to oczywiście zamydla obraz, która marka jak sobie radzi.
Ale chyba przyszłość przez inwestorów nie jest przewidywna najlepiej, bo na giełdzie Richmont spada tak jak wszystko. A nawet bardziej, co sugerować by jednak mogło, że dobra luksusowe jako jedne z pierwszych idą do odstrzału. Akcje tego holdingu od września br. spadły o ok. 2/3, kiedy wyceniano je na ponad 60 CHF. Teraz są po ok. 20 CHF